Jaki jest wasz ulubiony towarzysz?
Moja ulubiona jest Veronica. :D W szczególności z pancerzem Bractwa Stali.
Na drugim miejscu jest piesełek "Króla" ;)
Według mnie to będzie Boone ponieważ jest on zarazem zimnokrwistym
żołnierzem, lecz i czującym towarzyszem z przeżyciami.
Najlepsi towarzysze według mnie to ED-E (w dlc ''Lonesome Road'' możesz go solidnie ulepszyć i dopakować) , no i Veronica jest świetna, w szczególności na bliskich dystansach. Właściwie to z każdym po trochu szedłem na solidne spoko wycieczki, ale tamta dwójka z odpowiednim wyposażonym sprzętem i upgrejdami będzie najlepszym wyborem dla naszych epickich wypraw po pustkowiach.
Raul i Lily najlepsi, Boone najprzydatniejszy, a Arcade najbardziej wkurvviający, polecam go oddać kanibalom w Ultra-Luxe albo sprzedać jako niewolnika Cezarowi
Cass, Veronica, Boone, ED-E
Szkoda, że nie można przyłączyć Fantastycznego z Helios One
ED-E i Cass. Obydwoje dobrze walczą i dają fajne profity, a Cass do tego jest wygadana. :) Jeszcze Gannona lubię, natomiast Boone mnie wkurzał, więc się z nim przestałem bujać. Raul daje fajny profit, nawet dobrze walczy, ale jakoś go nie polubiłem i to nie dlatego, że jest ghulem, bo np. w F3 przyłączyłem Charona. Mnie szkoda, że nie można przyłączyć Chrisa Haversama, nieźle pokręcony gość. :)
Cass miała fajne teksty, ale najlepszym towarzyszem dla mnie był ED-E - daje BARDZO duży profit percepcji, a jako że gram jako snajper (zawsze), jest to po prostu nieocenione. Dodam, że zanim go naprawiłem moja percepcja wynosiła wówczas 7. Natomiast gdy przyłączył się ED-E, znaczniki na kompasie pojawiały mi się, gdy ktoś był ledwo widoczny przez wizjer karabinu snajperskiego (!) Wszystko widziałem, włącznie z periodycznie napadającymi na mnie Legionowcami, których zawsze wybijam co do jednego, bo nie znoszę niewolnictwa :-) Oni co jakiś czas pojawiali się w dużej odległości ode mnie i zaczynali biec w moją stronę. Mogłem nawet przenieść się do innej lokalizacji wykorzystując fast-travel - byli tak daleko, gdy ich zauważałem na kompasie :-)
Dodam, że w pewnym momencie miałem możliwość oddania czasowo ED-E albo albo do Bractwa Stali albo do Uczniów Apokalipsy (polskie nazwy spisuje z Google - gram w wersji oryginalnej). W każdym bądź razie polecam oddanie go na trzy dni do tych drugich - oni znacznie ulepszą jego uzbrojenie (ci pierwsi tylko pancerz). Po takim tuningu, czasami pozwalałem mu samemu zająć się wrogiem, obserwując z satysfakcją jak stapia w proch jednego po drugim (czasami tylko pomagałem mu strzałem z dystansu).
no wiadomo, lepszy jest gosc "oooo ale jestem smutny i przygnebiony, ojejku żone mi zabili"
ale mi problem jprdl d-.-b