Większego błędu popełnić już nie mogła. Jej kariera potoczyła by się na pewno inaczej. Rola u boku Dennisa Hoppera i Kevina Costnera na pewno zapewniła by jej ciekawe propozycje ról w Hollywood.
Czy ja wiem - widziałem "Wodny świat" i nie przypadł mi do gustu. Obraz może odniósł komercyjny sukces, ale większości krytyków nie spodobał się, co pokazują nominacje przyznane przez Fundację Złotej Maliny.
A udział polskich aktorów w amerykańskich produkcjach jest w większości znikomy. Dwa lata temu głośno było o występie Olbrychskiego w "Salt", który jednak też nie był porażający.
Przeciez Wodny Swiat to gniot jakich malo. Bylem na tym w kinie i tyko dlatego, ze siedzialem na balkonie-nie wyszedlem przed koncem. Z tego co wiem dzieki temu Costner stal sie bankrutem, a pani Malgorzata wyczula chyba ''pismo nosem'' odrzucajac role. Aktorka z niej niemal doskonala. Szkoda, ze tak malo rol dostaje w Polsce. Niedoceniona.
Uważam że rola w gniocie jakim był Wodny świat to zawsze lepsza robota niż trzecioplanowa rólka w Złotopolskich.
Ten film to był bądź co bądź flop. Prawdopodobnie występ w nim nie polepszył by znacząco jej sytuacji zawodowej.