Poznałem Agnieszkę na nartach na Kasprowym. Odpoczywali wraz z mężem Darkiem. Oboje strasznie sympatyczni i weseli. Po kilku - nawet - minutach naszej znajomości atmosfera była jak rodzinna. Gadaliśmy o wszystkim jednak bez poruszania Ich tematów zawodowych. Zdawałem sobie sprawę że mają chwilę odpoczynku dla siebie. A sprawy zawodowe niech zostaną w domu. Po trzech dniach spotykania się - bez umawiania - na Kasprowym skończył się sezon na narty i wszyscy wróciliśmy do swoich domów. Nie wymienialiśmy się adresami czy telefonami, potraktowałem to jako fantastyczne spotkanie z ciekawymi ludźmi. Za około dwa miesiące już prawie latem, jadąc rowerem nad Wisłą w Warszawie patrzę a z przeciwnej strony jedzie znajoma mi postać. Okazało się, że to Agnieszka. Pogadaliśmy chwilę - dobrze pamiętała nasze spotkania na nartach - i rozjechaliśmy się w przeciwne strony.
Nadal nie mamy od siebie żadnych namiarów. Ciekawe czy jeszcze kiedyś przypadkiem spotkamy się
Pozdrawiam serdecznie wszystkich a szczególnie Agnieszkę i Darka
Krzysiek
a ja spotkałem kaczora donalda i Juranda ze Spychowa.... przemili ludzie... SERIO
Super, ale to jest Twoja i ich prywatna sprawa, nie musisz o tym pisać publicznie. Mają się z Tobą skontaktować żebyś później pisał na filmwebie co jedzą na obiad i jakiego papieru toaletowego używają? :)
Pozdro.