Film sam w sobie bardzo lubię, ale - taki był koleś zasadniczy, tak się stawiał zupełnie
niewspółmiernie i żądał egzekwowania regulaminu względem siebie w najdrobniejszych
szczegółach, ale jednocześnie nie przeszkodziło mu to dokonać bodaj najpoważniejszego
naruszenia zasad, czyli iść na samowolkę? Łał, genialne. :)
Poszedl na samowolke juz po tym jak go zaczeli przesladowac, a wiec bylo takie niejako jakies odegranie sie, poza checia spotkania z dziewczyna oczywiscie...
Wiesz masz rację, ale film wymagał jakieś fabuły (jak by nie poszedł to nie byłoby akcji). Film ciekawy, świetnie zagrany przez Krzysztofa Zaleskiego, Michała Żebrowskiego, Mariusza Jakusa, Roberta Gonerę. Świetne zdjęcia. Klimat lat 90-tych. Super film.
Nie da się ukryć, że w sytuacji w której znalazł się Kowalski nie dało się walczyć i chyba jego nonkonformizm trzeba traktować jako postawę kamikadze. To oczywiście, w żadnym wypadku nie usprawiedliwia grupy rezerwy.
Ten film i tak nie pokazał prawdziwej patologii jaką była poborowa armia w kraju! W niektórych jednostkach poborowego Syfu było jeszcze gorzej niż na tym filmie. Poborowa pseudo armia w Polsce to była jedna wielka sztuka i patologia od której w większości można było coś złapać, do której trafiało całe mnóstwo ludzi którzy w normalnym kraju nigdy nie powinni się znaleźć w armii. To była taka kacapska trupiarnia bo większość zdemoralizowanych trepów z LWP była szkolona u ruskich kacapów tych barbarzyńców ze wschodu. Kiedyś żołnierz z poboru był nikim, zerem, był poniżany, w jednostkach chlano, pito i bito słabszych. Mówię o patologii którą wprowadziła u nas ta czerwona zaraza i swołocz, która z żołnierzy robiła zwierzęta, gdzie do wojska brano kryminalistów i bandytów, a nie porządnych i mądrych dających innym przykład zawodowców. Wojsko Polskie powinno być dumą Polaków, a nie bandą i wylęgarnią patologii i bezmyślnych zwierząt jak to miało miejsce za PRL'u i częściowo w latach 90-tych, żołnierz powinien być człowiekiem szanowanym, moralnym, który daje przykład innym.
Większość komentujących nie była, ale od kiedy stanowi to przeszkodę w wypowiadaniu kategorycznych opinii i wniosków? W Necie obowiązuje zasada: Nie znam się, więc się wypowiem.
ale to przeciez nie byla jego wina. przepustki zostaly odwolane przez rezerwe, ktora do samego konca brnela w ta patologie. glupota z perspektywy filmu to byl sposob w ktory koty chcialy sie postawic rezerwie. widac to bylo w samej koncowce filmu. Tygrysa mozna bylo unieszkodliwic doslownie pierwszego dnia ale oni zamiast myslec tylko udaja ze mysla.
główny bohater w ogóle jakiegoś kapitana amerykę z siebie robił. Chciał wszystko organizować i np Kinterowi robił szantaż emocjonalny bo "nie chciał pomóc Kazikowi". Tacy ludzie są okropni. Bawią się w szefów chociaż nikt ich o to nie prosił.