Testosteron jest doskonała komedią.
Lejdis natomiast to bardziej dramat z elementami komediowymi. Styl obu filmów jest tak różny, ze aż niemozliwe wydaje mi się, ze scenarzysta jest ten sam.
Niestety Lejdis wypadł bladziutko przy Testosteronie. To uwaga dla tych, którzy spodziewają się tego samego poziomu w obu filmach.
Poza tym film traci dużo przez Dereszowską. Jest po prostu niestrawna.