Już od paru lat muzyka z Harry'ego kojarzyła mi się z "Kevinem samym w domu" i dopiero dziś sprawdziłam i mam wyjaśnienie: ten sam twórca muzyki. Pomijając fakt, że również ten sam reżyser, bo to wiedziałam wcześniej. W takim razie podobne podejście, ta sama magia, dzwoneczki, tajemniczość i ponadczasowość. Może obraziłam tą opinią fanów Harry'ego, ale tak uważam. :)