Samuraje, hektolitry krwi, tona odciętych kończyn, zbliżenia na pokryte posoką twarze Japończyków i wzniosłe dialogi o honorze, bólu egzystencjalnym i potrzebie zemsty. Brakowało mi takiego kina. Takashi Miike dostarcza tego wszystkiego w ilościach hurtowych, najcześciej w przesadnej ilości, bez umiaru, często też...
Od dawna brakowało mi takiego filmu. Filmu spod znaku ryżu, zemsty i katany. Czuję się spełniony. Krew leje się strumieniami, ostrza furkoczą aż miło. Choreografia walk na wysokim poziomie. Obowiązkowe frazesy o zemście, honorze i generalnie rzeczach większych niż życie. Film jest długi ale odziwo nie czuć tego. Akcja...
więcejGdyby było trochę wiecej humoru, to troszkę taki Kill Bill... pod koniec seansu żona mnie zapytała: "i to oni tak po tym ryżu tyle siły mają?". :) Lubię filmy o samurajach ale ten, jak dla mnie, ocierał się o produkcje w stylu "Jackie Chan (po japonsku) ratuje dziewczynę" i ta konwencja mi nie podpasowała.