Podstarzały aktor, który lata sławy ma za sobą, Jack Andrus (Kirk Douglas), jest na dnie, dużo pije, żona się rozwiodła z nim, ledwie przeżył wypadek samochodowy i spędził trzy lata w sanatorium, dochodząc do siebie po załamaniu nerwowym. Maurice Kruger (Edward G. Robinson), reżyser filmowy, który kiedyś był czymś w rodzaju mentora dla
Vincent Minnelli nigdy nie schodzi ponizej wysokiego poziomu, nie jest to wprawdzie jego najlepszy dramat, ale i tak robi wrazenie.
Dobra rola Kirka Douglasa, solidny Ed Robinson. Troche w stylu Some like Running, choc niestety troche slabszy.
Czeste nawiazania do klasyka Beauty and Beast.
"Jack Andrus (Kirk...